wtorek, 30 sierpnia 2011

jeden.

 your eyes are ice cold blue
 a mirror of the heart inside of you
JESSE MCCARTNEY - JUST GO 
|Liliana|
Odgarnęłam włosy do tyłu i wdychnęłam trochę świeżego powietrza. Poczułam zapach kwiatów, słońca i wakacji. Wokół otaczała mnie intensywnie zielona trawa. Czułam się jak w prawdziwym raju.
W końcu świadomość, że czekają cię dwa miesiące totalnego luzu robiła swoje. Już wyobrażałam sobie mnie i Brittany lężące na plaży, popijające słodkie koktajle i oglądające się za opalonymi przystojniakami w kąpielówkach, kiedy nagle znajomy głos wyciągnął mnie ze świata marzeń.
- Pośpiesz się, bo dzisiaj mamy jakichś nowych gości i mama kazała posprzątać - to był mój czternastoletni brat, Elroy.
- Co ty tu robisz? Myślałam, że już dawno jesteś w domu..? - spojrzałam na niego zdezorientowana. Umówiliśmy się z rodzicami, że dzisiaj ja idę na pizzę ze znajomymi, a on od razu po szkole wraca do domu. Z racji, że nasi rodzice byli właścicielami gospodarstwa agroturystycznego, mieliśmy tak jakby swoje dyżury.
- No cóż - uśmiechnął się chytrze. Uniosłam brwi, bo ten uśmiech nie robił już na mnie wrażenia; mój wredny braciszek używał go prawie zawsze - Mama zgodziła się, żebym wpadł na chwilę do Bena, bo jutro wyjeżdża na wakacje i zobaczę się z nim dopiero za dwa tygodnie - Ben był jego najlepszym przyjacielem, razem tworzyli całkiem niezły zespół wkurzających młodszych braci; Brittany, czyli MOJA najlepsza przyjaciółka, i Ben byli rodzeństwem - Także dzisiaj musimy razem wszystko przygotować - dokończył i powtórzył swój słynny uśmiech.
- No to super - powiedziałam sarkastycznie i wypuściłam powietrze z ust - Ile mamy czasu?
- Dwie godziny - rzucił Elroy i ruszył przed siebie. Spojrzałam na zegarek - była piętnasta. Czyli goście przyjeżdżali o siedemnastej.
- A wiesz chociaż, jacy to goście? - dogoniłam Elroya i złapałam go za rękę. Nie ciekawiło mnie to jakoś szczególnie (byłam przyzwyczajona do przyjazdów różnych brytyjskich celebrytów), no ale wolałam wiedzieć, z kim będę mieszkać przez pewien czas.
- One Direction - odpowiedział i wyrwał moją rękę, krzywiąc się. Wybałuszyłam na niego oczy, więc ten, nie wiedząc, o co mi chodzi, dodał - Ci z X-Factora.
Ale wcale nie musiał tego dodawać. Sama aż za dobrze wiedziałam, kim było One Direction - totalną obsesją Brittany i powoły dziewczyn z naszej szkoły.
I oni mają mieszkać w naszym gospodarstwie? Chwyciłam się za pobliski kosz, bo aż mi się zakręciło w głowie od nadmiaru wiadomości.
No trudno, przecież ja nie mam obsesji na ich punkcie. Co prawda lubię ich piosenkę "What makes you beautiful" i kilka coverów z X-Factora, ale to wszystko. Nie jestem przecież jakąś psychofanką. Muszę po prostu ograniczyć odwiedziny Brittany w moim domu.
- A nie wiesz może, na ile przyjeżdżają? - spytałam ostrożnym tonem, żeby nie pokazać, jak bardzo wstrząsnęło mną to, że One Direction przyjeżdżają do nas.
- Na całe wakacje - wzruszył ramionami - Prawie ciągle będą w Londynie, więc postanowili zostać w jednym miejscu - odpowiedział obojętnym tonem - Idziesz?
- Tak, tak, idę - odpowiedziałam i ruszyłam za nim chwiejnym krokiem.


***


Wysprzątałam z Elroyem cały dom i skosiłam trawnik. Była 16:45. Chłopaki mieli się pojawić za piętnaście minut. Czułam, że zlał mnie zimny pot.
- Pójdę jeszcze szybko wziąć prysznic - rzuciłam do mamy, która przygotowywała powitalną kolację; szwedzki stół, na którym znajdowały się razowe bułki, ciemny chleb, masło, sałata, ser żółty, szynka, pomidor, rzodkiewka, szczypiorek, sól, no i kompot ze świeżych truskawek.
- Dobrze, tylko się pospiesz - rzuciła mama, zajęta napełnianiem szklanek, więc pobiegłam szybko na górę. Chwyciłam czystą bielizną, białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach i wpadłam do łazienki.
Okazało się, że letni prysznic był świetnym pomysłem - poczułam się odświeżona i spodobała mi się silna woń liliowego żelu pod prysznic, mimo że zawsze go używałam. Zapięłam łańcuszek na szyi i ruszyłam schodami na dół. Była dokładnie 16:59.
- Liliana, Elroy, chodźcie tu na chwilę - usłyszałam głos mamy i posłusznie podeszłam do niej. Elroy powlókł się znudzony w naszą stronę.
- No? - spytał skwaszonym głosem, którego prawie zawsze używał, kiedy ktoś chciał mu coś powiedzieć.
- Wiecie, że dzisiaj przyjeżdża do nas One Direction, ten młody, utalentowany zespół, który zajął trzecie miejsce w X-Factorze - zaczęła mama.
- Tak, wiemy - Elroy przewrócił oczami i skrzyżował ręce na piersiach. Nie lubił, kiedy ktoś mówił mu coś, co już wiedział.
- No więc - matka spiorunowała wzrokiem Elroya - Macie się zachowywać. Żadnych docinek - spojrzała na mojego brata znacząco - ani zagrywek psychofanki - tu spojrzała na mnie.
- Mamo, proszę cię, za kogo ty mnie masz.. - nie dokończyłam, bo usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Darren! Już są! - mama syknęła na tatę, który biegiem zbiegł z góry, gdzie sprawdzał ewentualne usterki.
Tata otworzył drzwi i naszym oczom ukazało się pięciu ślicznych chłopców i grubszy, wysoki, czarnoskóry mężczyzna w malutkich okularach przeciwsłonecznych. Wyglądał jak agent FBI.
- Witam państwa w naszych skromnych progach - mama zatoczyła szeroki krąg rękami, ukazując nasze gospodarstwo i zaprezentowała jeden ze swoich reklamowych uśmiechów - Nazywam się Olivia Loren, a to jest mój mąż Darren, syn Elroy i córka Liliana.
Wychyliłam się lekko zza ramienia taty. Wszyscy skierowali wzrok na mnie. Poczułam, że zaraz spłonę rumieńcem, więc szybko odwróciłam wzrok.
Grubszy mężczyzna przedstawił siebie (nazywał się Julian Gosten i był ich menadżerem) i pozostałych (jakby musiał), więc rodzice zaczęli pomagać wnosić bagaże. Chłopaki chcieli wnieść wszystko sami, ale mama zaprotestowała i powiedziała, żeby zostali na dole, bo oni się wszystkim zajmą. Podobno pokoje były już wyznaczone i w ogóle, także wystarczyło tylko wnieść bagaże.
- Lili, zajmijcie czymś chłopców - rzucił tata na odchodnym i wyszedł na górę.
Spojrzałam na nich spanikowana. O czym ja mam z nimi rozmawiać? Czułam kompletną pustkę.
- No więc.. zostajecie w Londynie całe wakacje? - zaczęłam łamiącym się głosem. Niebieskooki szatyn spojrzał na mnie i odpowiedział przyjaznym tonem:
- Tak, na jakieś większe koncertowanie czy coś w tym stylu czekamy do jesieni, kiedy będzie wychodzić nasz nowy album - uśmiechnął się i spojrzał na mnie. To był chyba Louis. Z żałością stwierdziłam, że miał lekko rozczochrane jasnobrązowe włosy (które aż prosiły się o pogłaskanie), szeroko rozstawione, turkosowawe oczy, mały nosek, nie za wąskie, nie za szerokie usta i równiuteńkie, białe zęby. Oprócz tego nieziemska opalenizna widoczna była pewnie z odległości kilometra. - Mam nadzieję, że nie będziemy wam przeszkadzać? - uśmiechnął się ponownie.
- Nie, nie, skąd - ocknęłam się, odwzajemniłam uśmiech i wskazałam na stół. - Pewnie jesteście głodni, a mama przygotowała kolację - postanowiłam okazać się jak najbardziej profesjonalna.
- Zgadłaś, przynajmniej ja umieram z głodu - powiedział błękitnooki blondyn i pomasował się po brzuchu.
- Ja też - chłopak o bujnych, czarnych loczkach, odsunął krzesło i zasiadł do jedzenia - Zjadłbym nawet konia z kopytami.
- Koni niestety nie mamy - odparłam żartobliwym tonem. Nie wiem, dlaczego, ale w towarzystwie tych pięciu chłopaków czułam się taka.. rozluźniona. - Ale świeże bułeczki i warzywa tak.
- Mi pasuje - mulat o bardzo ciemnych oczach wyszczerzył zęby w uśmiechu i nakłuł sobie szynkę na widelec.
- No więc smacznego - uśmiechnęłam się i oparłam ręce na wolnym krześle.
Zapowiadało się bardzo ciekawe lato.

środa, 24 sierpnia 2011

bohaterowie.

bohaterowie główni:
LILIANA LOREN.
Z pozoru zwyczajna nastolatka z Londynu urodzona 28 lipca 1994 roku. Interesuje się modą i pływaniem - jest zawodniczką londyńskiego klubu pływackiego Rekiny. Mimo że jest wrażliwa i czasami nieśmiała, najczęściej można ją spotkać roześmianą w gronie znajomych. Ma młodszego o 3 lata brata Elroya. Rodzice, Olivia i Darren Loren, dwójki rodzeństwa prowadzą gospodarstwo agroturystyczne, gdzie przyjmują gwiazdy ze świata showbiznesu.

  
 LOUIS TOMLINSON.
Niebieskooki szatyn urodzony 24 grudnia 1991 roku w Doncasterze w Anglii. Jest członkiem grupy One Direction, która zdobyła trzecie miejsce w brytyjskim X-Factorze. Chociaż wydaje się, że nigdy nie przestaje się śmiać i żartować z innych, potrafi być wrażliwym romantykiem, który zrobi wszystko dla swoich najbliższych. Lubi grać w piłkę nożną i spędzać czas na świeżym powietrzu. Znajomi mają go za lekkiego głupka, ale wiedzą, że pod tą maską niezależnego żartownisia kryje się coś więcej.

HARRY "HAZZA" STYLES.
 Zielonooki, znany ze swoich słynnych loczków, urodzony 1 lutego 1994 roku w Cheshire w Anglii, piosenkarz. Jest najmłodszym członkiem zespołu. Uroczy, zabawny, słodki i uwielbiany przez nastolatki. Mimo że ciągle się wygłupia, jest bardzo inteligentny i szybko przyswaja wiedzę. Harry uwielbia żelki Haribo, stąd też wzięło się jego przezwisko.

NIALL HORAN.
  Niebieskooki blondyn o niebanalnej urodzie urodzony 13 września 1993 roku w Mullingarze w Irlandii. Chociaż jest nieśmiały i czasami niepewny siebie, dziewczyny za nim szaleją. Oprócz tego, że jest wyjątkowo uroczy, miły i uprzejmy, ma nietypowy talent - umie naśladować głosy prezenterów telewizyjnych. Swoim sympatycznym usposobieniem zbliża do siebie ludzi i sprawia, że po prostu nie da się go nie lubić.

ZAYN MALIK.
Właściciel hipnotyzujących, ciemnych oczu, w których można się zakochać, urodził się 12 stycznia 1993 roku w West Lane Baildon w Anglii. Mimo że jest na ogół spokojny, dojrzały i wrażliwy, pod wpływem kolegów z zespołów lub Red Bulla staje się przezabawnym gościem. Posiada niesamowity głos o bardzo charakterystycznej barwie. Jedyną rzeczą, której nie pochwalają jego fanki, jest to, że Zayn pali papierosy.

LIAM PAYNE.
Ten ciemny blondyn o ciepłych, brązowych oczach, urodził się 29 sierpnia 1993 roku w Wolverhampton w Anglii. Mimo że nie jest najstarszym członkiem grupy, jest zdecydowanie najbardziej dojrzały i spokojny. Z natury poważny i cichy, nie lubi być w centrum uwagi. Najczęściej małomówny. Mimo tego, że nie lubi się zbytnio się wychylać, nie może narzekać na małą liczbę fanek. Ma niesamowity, niski głos.
  
bohaterowie drugoplanowi:
BRITTANY FINGERSON.
Przebojowa szatynka urodzona 20 marca 1994 roku. Najlepsza przyjaciółka Liliany.

ELROY LOREN.
Zbuntowany, czasami nieznośny młodszy brat Liliany urodzony 21 kwietnia 1997 roku.
 _______________
co sądzicie o bohaterach? czy ich opisy zachęciły was do dalszego czytania? czy zamierzacie odwiedzać mojego bloga?
czekam na wasze opinie. ;) 

                                                                                                                                                         ~ L.